niedziela, 4 maja 2014

Licencjackie love


Jak tylko uporam się z tymi czterema książkami, to wrócę!! Dwie w zasadzie już pokonałam, teraz walczę z trzecią i mam ochotę wyrzucić wszystko, łącznie z książkami pomocniczymi i laptopem, przez okno... Panie Dehnel, przykro mi, ale do końca życia nie przeczytam już żadnej Pana książki. A jeszcze przede mną praca zaliczeniowa na 8 stron i coraz szybciej zbliżająca się sesja z czterema egzaminami. Kto mądry robi egzaminy na ostatnim roku studiów, tuż przed obroną?! Takie rzeczy tylko na filologii polskiej... Trzymajcie mocno kciuki i zmotywujcie mnie jakoś, bo opadam już z sił :(

D. wiem, że to czytasz i pewnie na mnie nakrzyczysz, że zamiast pisać pracę, siedzę tutaj, ale sam domagałeś się nowej notki, więc proszę bardzo :D :*


9 komentarzy:

  1. Nie znam tego autora. O czym pisze?

    OdpowiedzUsuń
  2. W końcu po dwóch miesiącach coś się pojawiło !, krzyczał nie będę, Ty wiesz co za to grozi ;D ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana, na administracji też wrzucają egzaminy na ostatnim zjeździe w semestrze, czyli 15 czerwca - 15 czerwca mam egzamin ustny z prawa gospodarczego. Tego jest milion! -.-

    OdpowiedzUsuń
  4. To głupota. U mnie przed magisterką już nie było egzaminów. :) A w pierwszym semestrze chyba tylko jeden.
    Powodzenia! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ojejjj grube te książki. powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja w Ciebie wierzę, dasz sobie radę, trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. a ja nic Dehnela nie czytałam nigdy, chociaż 'Lalę' miałam kiedyś w planach :D
    ale wierzę w ciebie, że dasz radę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nawet po absolutorium miałam jeden egzamin :P
    Powodzenia życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak Holly, na filologii jest wszystko możliwe ;D również egzaminy przed obroną.. niestety ;)

    OdpowiedzUsuń