Skoro śnieg nie chce jeszcze spaść, to będę go wywoływać kolczykami ;) Bez tego elementu mojej codziennej garderoby, nie ma zimy, nie ma grudnia! Już nie mogłam się doczekać, żeby je założyć. Magiczny grudzień uważam za otwarty. W kolejnych postach dowiecie się bez czego jeszcze nie mogę się obejść w grudniu, a jest tego naprawdę sporo. Ten miesiąc ma coś w sobie i nie można zaprzeczyć. Po szarym i nudnym listopadzie, jest idealną odskocznią. W grudniu jakoś nabieram większej ochoty do życia, działania, ciągłego pędu. Może to przez okres Świąt, kto wie? Zaczynam odliczać dni, jestem niecierpliwa, wyczekuję. W tym roku bardziej niż zawsze, czuję się jak małe dziecko, które nie może się doczekać na Mikołaja, ja nie mogę się doczekać Rodziców :)
O, i nad tym też się zastanawiałam, jak tam sobie sama radzisz. :)
OdpowiedzUsuńAle małe cudeńka! Takie delikatne, jak prawdziwe płatki. :)
Jakoś sobie radzę, nie jest źle ;) Wiadomo, że mam teraz mniej czasu na inne rzeczy, bo muszę ugotować sobie obiad (chyba, że babcia mnie wyręczy :D), posprzątać i ogarnąć różne sprawy, ale da się to pogodzić :)
UsuńDokładnie, są tak samo delikatne :)
Wiesz, to radzenie o którym piszesz to jest takie... praktyczne, niekoniecznie o tym myślałam. ;-)
UsuńP.S. A w trzecim zdjęciu kolory powinny być na odwrót. :D Przecież to płatek śniegu, powinien zamrażać Twoją dłoń, a nie "ogrzewać" ją. :D
Na takie psychiczne, nie ma czasu, żeby się nawet zastanowić ;) Rodzice dzwonią codziennie, czasem nawet kilka razy dziennie, więc ze wszystkim jesteśmy na bieżąco :) Jak przyjeżdżają na dłużej, to mam ich dość, odzwyczaiłam się od wspólnego mieszkania :P Cieszę się, że są tam razem :)
UsuńTo taka odwrotna metafora! :P Nie czepiaj się :P
Hehehe, no tego nie wzięłam pod uwagę. :P A Ty do nich jeździsz? :)
UsuńCzekaj, odwrócę sobie kolory w Photoshopie. :P
Byłam na 10 dni w sierpniu i to był pierwszy raz :) są czasem tanie loty, więc mogłabym ich odwiedzić, ale czasu brak.
UsuńPrawo autorskie, nie wolno nic ruszać! :P
Eee tam, czas zawsze się znajdzie! :P Studia się ograniczy i będzie. :P
UsuńNo nie wiem, jak Ci to powiedzieć... :P Nie ma czegoś takiego. :P
Tych studiów nie da się ograniczyć, zwłaszcza na 3 roku :P
UsuńZapomniałam, że w tym Internecie wszystko działa inaczej :P
E tam, ułóż sobie wszystkie zajęcia na jeden dzień. :D
UsuńA w tamtym nie działało? :P
W tym semestrze nie mam ani jednego dnia wolnego :|
UsuńAle to napisałam :D W świecie realnym prawo autorskie jeszcze istnieje :D
No z reguły tak jest. Czekaj, a pracę licencjacką już piszesz? :)
UsuńTak szczerze mówiąc to znaki wodne teoretycznie powinny chronić zdjęciem - w praktyce to kilka machnięć pędzla w Photoshopie. :P Ale sama używam... ;-)
Kompletuję bibliografię i czytam książki :P
UsuńNo wiem, ale nigdy mi się nie chce albo zapominam :P Jednak chyba zacznę stosować :)
A jaki temat? :)
UsuńZa czasów, kiedy mogłam używać darmowych programów, używałam watermark studiu czy coś w tym stylu - całkiem poręczne narzędzie. ;-)
Proza Jacka Dehnela :)
UsuńJa posiadam tylko Picasa :P Jakoś nie zagłębiam się w inne programy do obróbki ;)
O proszę,nie miałam przyjemność (jedynie recenzję "Lali" na blogu czytałam). Sama wybrałaś?
UsuńA, to Picasa powinna też gdzieś mieć taką opcję - też kiedyś korzystałam. ;-)
Powiedzmy. Musiałam się szybko decydować, bo inaczej nie zostałabym przyjęta na te seminarium (dodam, że był początek września...). Chciałam pisać o Oldze Tokarczuk, bo w zeszłym semestrze opisałam "Grę na wielu bębenkach" na zaliczenie przedmiotu. Jednak pani promotor odradziła, bo dziekan jej nie lubi, ona zresztą też nie bardzo. Poleciła mi Dehnela, a ja byłam w trakcie czytania "Lali", więc się zgodziłam.
UsuńTo dobrze, muszę poszperać :D
Kurczę, szkoda. Pracę powinno się pisać o tym, co się lubi, inaczej to staje się mordęgą. No chyba, że w trakcie czytania wciągnęłaś się i jednak stal się znośny temat. :D
UsuńJest w tym też moja wina, bo mogłam przez wakacje zainteresować się polską prozą współczesną i już wtedy coś wybrać, a ja wolałam czytać książki amerykańskich lub angielskich autorek :P "Lala" jest fajna, jedynie zakończenie mi nie pasowało i zepsuło moje początkowe spojrzenie na tę powieść. "Rynek w Smyrnie" to kilka krótkich opowiadań, które Dehnel pisał w latach młodości, to jego debiut, ale z niewyjaśnionych względów opublikowany po "Lali". Teraz czytam "Saturn. Czarne obrazy z życia mężczyzn z rodziny Goya" i muszę przyznać, że jest ciekawie, bo wplatane tam są wątki malarstwa, a w zasadzie całość jest na tym oparta. Niestety krytyka literacka obchodzi się z Dehnelem bardzo niedelikatnie. To w sumie dla mnie dobrze, bo mogę się z nimi nie zgodzić i wtedy punktuję sobie u komisji :D
UsuńA rzeczywiście się nie zgadzasz? :D Aż z ciekawości poszukam "Lali", ale coś czuję, że w wypożyczalni nie będzie.
UsuńA zakupów u mnie do końca roku - niet. :P O książkach nie wspominając. :P
Dziekan mojego wydziału napisał, że Dehnel "spieniężył własną babcię" ;/ Ostro przesadzają, więc się nie zgadzam. Nie wiem jaki to ma w ogóle związek z tekstem, bo to jego powinni poddać ocenie, a nie autora. Powinna być, nawet u mnie jest :D "Saturna" ciężko dostać, bo jest z 2011.
UsuńJa mam cichą nadzieję, że jutro Mikołaj mi przyniesie książkę :D Ale cóż z tego, skoro nie mam kiedy jej przeczytać :(
Ale czekaj, przyniesie Ci jaką książkę? :D Jeśli Dehnela, to musisz, bo to do pracy. :D
UsuńJa sobie zrobiłam mimo wszystko mikołajki - zamówiłam płytę. :P Mam nadzieję, że w sobotę już będzie w Empiku. Co prawda mam wyrzuty sumienia, no ale tak na nią czekałam...
Niee, nie chcę Dehnela :P Podpowiadałam, że "Małżeństwo we troje" Schmitta ma ładną okładkę :D
UsuńA jaka to płyta? ;>
słodkie kolczyki :) ciekawe kiedy wywołasz nimi te prawdziwe śnieżne płatki :)
OdpowiedzUsuńNieważne, byle były białe Święta :)
UsuńDo Ciebie i tak pewnie zawitają wcześniej :D
podobno w nocy bardzo sypało, ale jak szłam rano na zajęcia to już prawie nic z tego śniegu nie zostało.
UsuńU mnie trochę na chodnikach leżało, ale po kilku godzinach wszystko się roztopiło...Ale tak sobie myślę, że nawet dobrze, bo nie mam ochoty przedzierać się przez zaspy w drodze na uczelnię, gdy muszę zazwyczaj biec :P Niech sobie zacznie sypać przed samymi Świętami :D
Usuńi niech najlepiej zaraz po nich przestanie :D
Usuńw krk zamiast śniegu to zazwyczaj jest ciapa i buty w cudowne wzorki od soli :/
W kato tak samo :P Baardzo tego nie lubię :/ A teraz jest tam tyle remontów, że wszędzie błoto, więc ta zima będzie naprawdę ciekawa...
Usuńto chyba w każdym dużym mieście taka "piękna" zima jest ^^
Usuńw kato bywam od liceum i powiem Ci, że jak dla mnie to tam wiecznie są remonty i wszystko rozkopane :D
A w mojej małej mieścinie jak nasypie śniegu, to wszędzie tak biało i bajkowo, że od razu się zakochuję :D
UsuńWiem, ale teraz to już przesadzili, bo rozkopali trasę, którą jeżdżę dwa razy dziennie! :P
u mnie na wsi jak nasypie to wygląda to dużo lepiej niż w krk :)
Usuńi pewnie jakieś kosmiczne objazdy wymyślili?
Ale w dużych miastach za to są piękne choinki na rynkach, masa lampek i świąteczne wystawy w sklepach :) Właśnie, przed Świętami mam zawitać do Krakowa :D
UsuńNo właśnie nie, a powinni, bo rozkopali ulice i samochody jadą teraz torowiskiem tramwajowym, co powoduje straszne korki i już nie raz uciekł mi autobus :/
w sklepach to już od dłuższego czasu klimat świąteczny, co jednak mnie trochę denerwuje. byłam na zakupach w listopadzie, a tam jakaś świąteczna muzyka, jak dla mnie to jednak trochę za wcześnie. a kiedy dokładnie będziesz? :)
Usuńa nie ma nic gorszego niż czekanie na autobus w zimnie. pamiętam, że jak dojeżdżałam do krk to nieraz miałam ochotę się rozpłakać jak przez pół godziny nic nie jechało, a ja zamarzałam :(
Faktycznie przesadzają, od 6 grudnia byłoby ok ;) 19 grudnia, ale to wyjazd z uczelni :)
UsuńNo to dokładnie mnie rozumiesz. Wtedy dzwonię po kogoś, ale ostatnio nawet telefon do 3 osób nie poskutkował :/
Taki urok świąt :) Szkoda tylko, że śnieg ma takie opóźnienia... niby wczoraj u mnie sypało, ale zaraz poleciał deszcz, więc niewiele się tą zimą nacieszyłam. Śliczne kolczyki :)
OdpowiedzUsuńU mnie tak samo, ale najważniejsze, żeby był na Święta, bo szare Święta nie są przyjemne :(
UsuńI sypie! ;D
UsuńTak? U mnie tylko wieje....
Usuńjejkuuuu ale śliczne masz te kolczyki :) i chyba to wywoływanie śniegu pomogło - bo dziś u mnie biało za oknem :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Też się w nich zakochałam :D I nadal biało, utrzymał się? ;>
Usuńśliczne kolczyki ;)))
OdpowiedzUsuńNareszcie jesteś! :-)
OdpowiedzUsuńŚwięta przyniosą więcej wspólnych chwil :-)
Jestem, jestem ;)
UsuńNiestety tylko parę dni, ale zawsze to coś :)
Naprawdę nie mogłam się Ciebie doczekać. I nieustannie wertowałam komentarze i linki Gwiazdki w poszukiwaniu Twojej osoby :-) Będziecie już zawsze kojarzyć mi się z blogiem.
UsuńZawsze coś, to prawda :-)
Wiem, pisałaś przecież do mnie i tym samym coraz częściej zaczęłam myśleć o powrocie ;) Ojj ;* Ja się bałam, że jak wrócę, to sporo z osób mi bliskich tutaj nie będzie, na całe szczęście wciąż jesteście :)
UsuńŚliczne kolczyki! Od dawna takich szukam, odkąd zobaczyłam w uszach u przypadkowej dziewczyny w autobusie...
OdpowiedzUsuńPolecam zajrzeć do Avonu ;) Są w najnowszym katalogu, nr 17 GWIAZDKA, str. 127, cena: 9,99 zł :D
Usuńbo grudzień jest magiczny! niestety ja tej magii wciąż szukam, kiedy dzis w pracy pytali czy byłam grzeczna to sobie uświadomiłam, że mikołajki są...
OdpowiedzUsuńodliczam do 20 grudnia, gdyż później mam urlop i będę się lenić :D
ładniutkie kolczyki :))
Mi Mała P. przypominała, że jutro przychodzi Mikołaj ;))
UsuńTo już za 2 tygodnie! Niesamowicie pędzi ten czas...
I pamiętaj, że coś jeszcze po 20! :D